wtorek, 17 lutego 2015 |

007

Numer w tytule zobowiązuje, więc nie mogło się obyć bez wielkiej sławy Jamesa Bonda! Pocztówka przybyła do mnie z oficjalnej strony Postcrossingu, dokładniej - z Niemiec. Przyznaję, że wielką fanką agenta nie jestem, ale Casino Royale, z którego pochodzi zdjęcie, polubiłam bardzo (i to wcale nie dlatego, że tego złego gra Mads Mikkelsen, no skądże!). Co prawda, nie był to z początku najlepiej zrozumiany przeze mnie film, bo oglądałam go w oryginale ze dwa lata temu, a jak to z moim angielskim wtedy było lepiej nie pytać (na szczęście dziś już nie mam takich problemów! Choć w Supernatural za całym tym nadnaturalnym nazewnictwem ciężko nadążyć, więc napisy bywają wybawieniem), ale traf chciał, że całkiem niedawno miałam okazję zobaczyć go raz jeszcze, tym razem w polskiej wersji językowej.


Swoją drogą, co wolicie - dubbing, lektora czy napisy? A może też zdarza Wam się oglądać filmy w oryginale? Podzielcie się spostrzeżeniami!

4 komentarze:

  1. Też mogę "pochwalić" się kartką z Bondem, przywędrowała do mnie z Kanady i bardzo rozczarowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa kartka, aczkolwiek ja nie przepadam za takimi. No i jeśli chodzi o filmy to preferuję DOBRY dubbing. Później zdecydowanie napisy, a na samym końcu stawiam lektora. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie przepadam za takimi kartkami, ale 007 mam w nazwie swojego bloga, co jest nawiązaniem właśnie do Bonda :p Co do filmów to oglądam zarówno te z napisami (choć nie przepadam za czytaniem, bo nieraz nie nadążam ;P), dubbing również (ale tylko ten dobry), lektor także się zdarza. W sumie nie robi mi to wielkiej różnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za serią Bonda, a co do filmów, to w sumie zależy jaki gatunek filmu. Dubbing jest najlepszy tylko w bajkach, a w filmach jednak wolę napisy lub lektora

    OdpowiedzUsuń

SZABLON WYKONANY PRZEZ TYLER