środa, 25 lutego 2015 | 13 komentarzy:

Le corps humain

Kolejna pocztówka ze Stanów Zjednoczonych, również niezwykle cenna pod względem estetycznym, choć le corps humain nie każdemu estetyczne może się wydać. Jak dla mnie jest to jednak fascynująca struktura, swoją perfekcją i precyzją budowy bijąca na głowę wszystko, co zostało stworzone przez człowieka - zwłaszcza że jest to samodzielne dzieło matki natury. Nie jest to ciekawe, że składamy się z tak skomplikowanego organizmu, u podstaw działania którego zależą niewyobrażalnie małe pierwiastki regulujące wszystkie jego procesy? Co jeszcze bardziej interesujące, w walce z innymi dużymi zwierzętami wychodzimy zwycięsko, a powalić nas mogą wręcz mikroskopijne cząstki wirusa, mogącego składać się nawet z dwóch genów! Zbadanie tajemnicy ludzkiego ciała jest czymś, o czym marzę - zresztą któż by tego nie pragnął?
Nie muszę chyba dodawać, że to jedna z najcudowniejszych kartek w mojej kolekcji?


Swoją drogą, dziś kończę osiemnaście lat!

niedziela, 22 lutego 2015 | 11 komentarzy:

Republika Południowej Afryki

Pocztówka z Republiki Południowej Afryki była czystym przypadkiem, gdyż na nieplanowaną wymianę umówiłam się, będąc... w Londynie. Uziemiona przez wyjątkowo paskudny deszcz, z nudów zaczęłam przeglądać grupę Postcrossingu na Facebooku. A że byłam wtedy po obfitych pocztówkowych łowach, całkiem łatwo było mi się wstrzelić w czyjąś wishlistę - i traf chciał, że była to wishlista dziewczyny, która miała odwiedzić RPA. Przyznaję, że kartka ta zrobiła mi bardzo przyjemną niespodziankę po powrocie - po pierwsze dlatego, że sama do końca nie wiedziałam, jak będzie ona wyglądać ani co przedstawiać, a po drugie kompletnie o tej wymianie zapomniałam! Żałować jednak nie mogę, bo pocztówka bardzo mi się spodobała - Góra Stołowa pięknie prezentuje się wśród błękitu fal i bieli chmur.


piątek, 20 lutego 2015 | 8 komentarzy:

Niemcy

Pierwsza pocztówka z Niemiec bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła - duża, barwna, przedstawiająca uroki tego bawarskiego miasta, którego starówka, jak pisze nadawca, znajduje się na liście UNESCO. Fakt faktem, że za typowymi kartkami przedstawiającymi kilka widoków nie przepadam, wolę jeden pojedynczy, ta jednak wywarła na mnie wrażenie pozytywne. A im dłużej na nią patrzyłam, tym bardziej nabierałam przekonania, że z czymś mi się to kojarzy, choć za Chiny dojść nie mogłam z czym. Ulga przyszła dopiero w kilka tygodni później, gdy z jakichś zakątków pamięci wydobyłam brakujący element - no tak, Otton był z Bambergu! Skojarzenie jakże irracjonalne, bo największą fanką historii nie jestem, ale jakby nie było - słuszne.

Bamberg, Niemcy

wtorek, 17 lutego 2015 | 4 komentarze:

007

Numer w tytule zobowiązuje, więc nie mogło się obyć bez wielkiej sławy Jamesa Bonda! Pocztówka przybyła do mnie z oficjalnej strony Postcrossingu, dokładniej - z Niemiec. Przyznaję, że wielką fanką agenta nie jestem, ale Casino Royale, z którego pochodzi zdjęcie, polubiłam bardzo (i to wcale nie dlatego, że tego złego gra Mads Mikkelsen, no skądże!). Co prawda, nie był to z początku najlepiej zrozumiany przeze mnie film, bo oglądałam go w oryginale ze dwa lata temu, a jak to z moim angielskim wtedy było lepiej nie pytać (na szczęście dziś już nie mam takich problemów! Choć w Supernatural za całym tym nadnaturalnym nazewnictwem ciężko nadążyć, więc napisy bywają wybawieniem), ale traf chciał, że całkiem niedawno miałam okazję zobaczyć go raz jeszcze, tym razem w polskiej wersji językowej.


Swoją drogą, co wolicie - dubbing, lektora czy napisy? A może też zdarza Wam się oglądać filmy w oryginale? Podzielcie się spostrzeżeniami!

piątek, 13 lutego 2015 | 13 komentarzy:

Indonezja

Niedawno miałam okazję cieszyć się z pierwszej (i do tego oficjalnej) pocztówki z Indonezji, a w parę dni później znów ze skrzynki udało mi się wyciągnąć przesyłki z tego samego kraju (co jest swoją drogą paradoksem, wszak po tygodniowym pobycie poza domem to, co na mnie czekało to garstka kartek na przemian z Indonezji i Polski). Choć estetycznie widokówka jest niemal identyczna z poprzednią i nie powinna wywoływać większych emocji, to ledwo mogłam ją utrzymać w drżących z podniecenia dłoniach. Nie tylko ze względu na zapierający dech w piersiach widok, wręcz przeciwnie! Przyleciała wszak do mnie zaraz po spotkaniu postcrosserów w Jakarcie, stąd nietrudno zgadnąć, co znajdować się mogło na rewersie - tak, podpisy wszystkich uczestników! Jak dla mnie to niezwykłe otrzymać taką pocztówkę - w końcu aż kilkanaście osób dołożyło swych starań, by przyjęła ona taką, a nie inną postać, przez co jest wyjątkowa sama w sobie. Dlatego teraz już wcale mnie nie dziwi fakt, że wielu ludzi stara się o takie meetupowe kartki.



Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś w piątek trzynastego!

czwartek, 12 lutego 2015 | 16 komentarzy:

Albania

Czas na powrót do starych dobrych czasów! Przenieśmy się kilka lat wstecz, a konkretniej do roku 2007, kiedy jeszcze jako dziesięcioletnia dziewczynka do swego prowizorycznego pudełka z pocztówkami bezmyślnie wkładałam wszystko, co mi wpadło w ręce, nie ważne, czy była to prawdziwa widokówka, czy kawałek tektury z obrazkiem wyciętym z kalendarza. Na szczęście niektóre perełki udało mi się do dziś zachować - a jest to kartka z Albanii wysłana podczas wakacyjnej podróży mojej rówieśniczki z sąsiedztwa. To jeszcze były czasy, gdy wszyscy sobie nawzajem automatycznie posyłali tradycyjne pozdrowienia, było to naturalne, że trzeciego, czwartego dnia po przyjeździe na miejsce szło się na pocztówkowe zakupy, by szybko wysłać, żeby doszło przed powrotem. Szkoda, że dziś już nie wszyscy mają takie przyzwyczajenia!
Kartka przedstawia malowniczy widok z zamku (niestety, nie udało mi się dojść, cóż to za zamek) na most nad rzeką Buna w Shkodrze. 

Albania

wtorek, 10 lutego 2015 | 5 komentarzy:

Stany Zjednoczone

Nadeszła chwila na przedstawienie głównego sprawcy całego zamieszania, a mianowicie pierwszą pocztówkę, która otworzyła zarówno moją karierę postcrosserki, jak i generalnie przekonała mnie do nowego hobby. Jak nietrudno zauważyć, kartka przyszła do mnie ze Stanów, kraj może nie wielce egzotyczny, ale jakże odległy i niedostępny. Jednak czytając jej rewers, nie mogłam porzucić wrażenia, że coś jednak jest nie tak - wszak pocztówka została wypisana w języku polskim! Nie byłam zawiedziona, może nieco zaskoczona tą sytuacją, a przez głowę przeszła mi irracjonalna myśl, że to może jakaś odległa ciocia przesłała mi coś ze swojej podróży. Ale skądże znowu! Zwyczajnie trafiło na jednego z dziewięciu milionów polskich emigrantów. Choć dotychczas dostałam mnóstwo pięknych kartek, żadna nie mogła pobić uroku tej pierwszej.
Pocztówka zachwyciła mnie od samego początku - związana z nauką, przedstawiającą malowidło w Griffith Observatory; cudownie wypisana i niemal cała zaklejona różnymi znaczkami, w tym również z Harry'ego Pottera. I jak tu jej nie kochać?

Nowy Meksyk, USA

poniedziałek, 9 lutego 2015 | 12 komentarzy:

Izrael

Jak można zauważyć, postanowiłam wprowadzić nieco zmian. Dotychczasowa funkcja bloga trochę mijała się z moją początkową ideą, ale brnęłam dalej w tę wymuszoną postać - stąd musiała nastąpić katastrofa. Zdecydowałam się na usunięcie znacznej większości postów, pozostawiając tylko te, które z nową koncepcją się pokrywają, zarówno merytorycznie, jak i estetycznie. Doszłam do wniosku, że strona ta ma również mnie samej ułatwiać orientację w swojej kolekcji, toteż za zbędne zaczęłam uważać wstawianie więcej niż jednej pocztówki naraz lub kartek pustych, niewypisanych - to pozwoli na optyczną ocenę aktualnego zbioru. Chciałabym regularnie dodać wszystkie dotychczasowe pocztówki, stąd osoby, które już od jakiegoś czasu obserwują poczynania na moim blogu, mogą dostrzec powtórzenia - ważne jednak, by mieć wszystko uporządkowane w jednym miejscu. A jako, że zmiana, to i obyć się nie mogło bez nowej szaty graficznej!

Zastanawiałam się, jaką kartkę dodać na ten nowy początek. Nie mogłam się jednak powstrzymać przed czymś nietuzinkowym, zatem na pierwszy ruszt idzie Izrael. Jest to pocztówka dość stara, bo jeszcze sprzed ery świadomego postcrossingu, otrzymana od znajomych rodziny - nie znaczy to jednak, że nie zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Dla mnie osobiście jest ona wyjątkowa w każdym calu - nie tylko ze względu na trudność zdobycia kartki z tego kraju.
Mea Shearim to ultraortodoksyjna dzielnica żydowska w Jerozolomie.

Jerozolima, Izrael

wtorek, 3 lutego 2015 | 12 komentarzy:

Indonezja

Moja pierwsza pocztówka z Indonezji bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zarówno pod względem wizualnym, gdyż ten jakże egzotyczny widok to wręcz marzenie, gdy za oknem śnieg, jak i merytorycznym - wszak wiadomość na rewersie nie dość, że była obfita, to jeszcze napisana pięknym, kształtnym pismem, które ujęło mnie za serce. Nie byłabym również sobą, gdybym nie zachwyciła się pięknem wielu kolorowych znaczków!


Co ciekawe, jest to oficjalna pocztówka z Postcrossingu.
SZABLON WYKONANY PRZEZ TYLER