
Powinnam mieć kategoryczny zakaz wychodzenia ze swej nory, bo zawsze źle się to kończy. Gdy tylko nieopatrznie w papierniczym ujrzałam papierowe serwetki ozdobne za grosze, od razu wiedziałam, że będę nad nimi siedzieć - i stało się nie inaczej, wszak zaraz po powrocie do domu chwyciłam za kredki i... i tak jakoś poszło, że skończyły z moimi rysunkami na sobie. Te serwetki są tak uniwersalne, że sama nie potrafię się nadziwić - głównie dlatego, że mają średnicę dziesięciu centymetrów, więc doskonale mieszczą się w kopercie, na kopercie, na papeterii, wszędzie! Zwyczajnie się w nich zakochałam, już czuję, że będę je co rusz wykorzystywać.
Na początek wykorzystałam na nich ukochane przeze mnie motywy, a więc:
Włóczykij ♥
Lisy, kocham lisy ♥
O ptakach...