piątek, 10 lipca 2015 |

Tuk-tuk i inne fenomeny

Nieznośne upały na przemian z gwałtownymi burzami nie dają wytchnienia, natomiast pierwsze dwa tygodnie wakacji (matko, to już jedna czwarta!) mogę uznać za udane z innego względu; mianowicie moja nowa skrzynka zaczęła powoli obfitować w piękne przesyłki. Już nie mówię, że przez ten krótki czas moja lista korespondentów zdążyła się nieco wydłużyć - to nie to, że szukam, wspaniali inspirujący ludzie sami się znajdują, no. Sama nie rozumiem tego fenomenu.

Od Marie-Louise ze Szkocji
To jednak nie koniec innowacji - do moich łapek wpadła pierwsza zagraniczna kartka z serii Greetings from...; Sophie postanowiła zrobić mi niespodziankę i tym sposobem moja kolekcja powiększyła się o piękną pocztówkę z Chin z nie mniej pięknymi znaczkami.

Od Sophie

Do długim czasie otrzymałam również odpowiedź od Jane z Tajlandii, która aktualnie jest na wymianie w Malezji; a jako, że syndrom sesji działa na całym świecie, zamiast się uczyć, chodziła po sklepach i wysłała mi część swoich zdobyczy - cóż tu dużo mówić, tymi naklejkami w stu procentach trafiła w mój gust!

Od Jane

Koperta była nieco wybrzuszona, co już przy skrzynce wzbudziło moją ciekawość - od dziś mam swego prywatnego tuk-tuka, który pewnie wisiałby u kluczy, gdyby nie to, że szkoda go tak ukryć; a będzie się doskonale prezentował obok telefonicznej budki z Londynu, koali z Australii i symbolu szczęścia z Chin. Jakieś pomysły, jak wyeksponować breloczki w pokoju?


I odpowiedzi na powyższe listy. Jeden już dotarł do Szkocji, drugi dopiero zostanie wysłany. Niedawno udało mi się zaatakować punkt filatelistyczny, czego skutki wyraźnie widać - uwielbiam koperty zapełnione pięknymi znaczkami i mam nadzieję, że odbiorcom również się to spodoba. ♥


Dostrzegliście może ten mój niewinny tajski poniżej? Serce każe mi być dumną z tego dzieła, rozum natomiast sprowadza mnie na ziemię, uświadamiając, że pewnie natworzyłam całą masę nowych znaków. Nie wiem dlaczego, ale ten alfabet wydaje mi się trudniejszy niż chiński czy japoński - choć chyba najbardziej przerażają mnie arabskie robaczki, gdzie wszystko jest jednym szlaczkiem i nie idzie odróżnić jednego słowa od drugiego.


Dziś dotarła do mnie przesyłka od Noémie, więc już wkrótce możecie się spodziewać nowego postu pełnego (i mam nadzieję, że to wkrótce znów nie zrobi się miesiącem, aż wstyd patrzeć, jak zaniedbuję blogi, bo niestety nie tylko na swój rzadko zaglądam - postaram się to jak najszybciej nadrobić!).
Do zobaczenia!

7 komentarzy:

  1. Ile przesyłek?! Moja Pani listonosz już mnie omija szerokim łukiem i mam nadzieję, że niedługo sama coś dostanę :) Dzięki Tobie jutro zabieram się za nadrobienie zaległości i na odpisanie chociaż na 1 list :) Jestem taka leniwa....

    Pocztówka z GF jest świetna, sama chętnie zacznę je zbierać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te listy. Ja ciągle szukam w sobie na tyle artystycznej duszy by tworzyć takie cuda. Bardzo podobają mi się te kartki z pozdrowieniami, ale póki co podziwiam sobie je na blogach lub innych instagramach. :) Niestety nie zdążyłam dzisiaj wysłać listu... W poniedziałek rano pędzę na pocztę - obiecuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne przesyłki, a te naklejki urzekły także mnie. Piękne! Gratuluję pierwszej GF, ja akurat Chin jeszcze nie mam, ale podobno jest w drodze do mnie;) więc mam nadzieję, że wkrótce dotrze...
    Tuk Tuk jest piękny! <3 także mam kilka breloczków - obecnie wiszą na tablicy korkowej w pokoju, ale nie do końca jest to ich miejsce - więc poszukuję innego rozwiązania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. to prawda, penpale sami się znajdują! ja nawet nie wiem jak i kiedy, a tu już mam ich 11 :o
    wspaniałe listy dostałaś :) ten pierwszy mnie urzekł, szczególnie koperta, bo szykuję się do wykorzystania moich kalek w tym celu :)
    i cudowne listy też ślesz! na pewno wspaniale byc Twoim penpalem :) również usiłuję zdobywać inne znaczki, niż te paskudne tradycyjne, ale na mojej poczcie zazwyczaj z tym marnie, a na główną mam daleko :/ znowu z ich strony nie chce zamawiać, bo trzeba za wysyłkę płacić :/
    co do breloczków, to podoba mi się taka deseczka https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/36/38/c0/3638c0145b9e5ae593084c8d0550b451.jpg

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, u mnie to wygląda właśnie trochę inaczej. Posłałam go dziś do mojej penpalki, ale nie mam pojęcia do kogo ona z kolei wyśle :) Trafi pewnie do obcych mi osób, nie mam pojęcia do jakich :D taka adrenalinka! ale gdybym robiła inaczej, to z pewnością bym Cię zaprosiła, bo cudownie byłoby mieć coś stworzonego przez Ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. U Ciebie zawsze Martyna zewnętrze (jest takie słowo xd?) przesyłek jest tak piękne, a nawet piękniejsze niż wnętrze. I tych otrzymanych, i tych wysyłanych.
    A myślałam, że tajski, chiński i te wszystkie tam krzaczki to podobne są, a nawet takie same. Ale najwidoczniej to jest jak z cyrylicą - ukraińska nieco różni się od rosyjskiej.
    Ja breloczki, klucze wieszam na manekinie. Takim małym, kupionym za kilka złotych, stojącym na biurku manekinie. Wygląda to chyba dość dobrze. :D
    Nie narzekaj, że to już jedna czwarta wakacji i nie przypominaj mi tego! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Twoją twórczość!!! Będę powtarzać to w kółko :D. Naklejki są super, nic tylko pozazdrościć. No a co do sesji - mam to samo, jak trzeba się uczyć, znajduję masę innych rzeczy :D. Świetny ten brelok ;)!

    OdpowiedzUsuń

SZABLON WYKONANY PRZEZ TYLER