W związku ze zbliżającą się przeprowadzką, znacząco ograniczyłam pocztówkowe wymiany - na Postcrossingu już od dłuższego czasu moje konto jest na inactive, stąd nic nie wysyłam i nic też nie dostaję (to też doskonała okazja, by zaoszczędzić trochę na znaczkach). Dlatego byłam nie lada zdziwiona, gdy dziś ze swojej skrzynki wyciągnęłam kartkę - ale nie byle jaką! Wszak przybyła do mnie z Makau po 35 dniach podróży (już chyba mogę pominąć fakt, że z PU nie korzystam od dawien dawna? Nie wiem, na jakiej zasadzie działa tam losowanie adresu, no ale...). Nawet nie wyobrażacie sobie mojej radości - nie dlatego, że przybyła ona z rzadkiego kraju, ale dlatego, że w ogóle przybyła. Znacie to uczucie, które towarzyszy wyciąganiu pocztówki ze skrzynki, która od jakiegoś czasu była w kartki uboga? Radość podwójna - i człowiek wtedy bardziej docenia każdą pojedynczą przesyłkę.
Rewers kartki jest bardzo kolorowy i, rzec można by, wiosenno-pozytywny, znaczek również niczego sobie. Natomiast co do zdjęcia, podbiło ono tylko moje serce, w sumie to zupełnie bez powodu, bo nie jest to typ, który sama bym wybrała. Zanim coś wyjawię, najpierw na nie spójrzcie i oceńcie sami.
Jak dla mnie na pierwszy rzut oka w ogóle nie widać, że pocztówka... jest po prostu zdjęciem wykonanym przez nadawcę i podklejonym kartką papieru. A zdałam sobie sprawę z tego dopiero wtedy, gdy nazwiska po obu stronach były te same. Jednak jak najbardziej nie mogę powiedzieć, że nie jest to kartka spełniająca moje oczekiwania - fakt, prawdziwą pocztówką tego bym nie nazwała, ale też nie jest to czymś zrobionym na szybko; widać staranność i serce włożone w stworzenie tej kartki, od początku do końca.
Pewnie większość z Was uzna tę kartkę za oszukaną i chodzenie na łatwiznę. Ja jednak uważam, że zdjęcie jest naprawdę ładne i wolę taką spersonalizowaną od masówki - wszak użytkowniczka ta każdemu wysyła inne zdjęcie. Osobiście preferuję coś takiego od kiczowatych multiview - choć przecież i tak każda przesyłka niesie ze sobą historię.
Mam świetną wiadomość - wczoraj odebrałam Podróżujący Zeszyt, który wysłałam w grudniu! Powoli przygotowuję podsumowanie, jednak już teraz chciałabym podziękować wszystkim uczestnikom, jesteście cudowni!
Mam świetną wiadomość - wczoraj odebrałam Podróżujący Zeszyt, który wysłałam w grudniu! Powoli przygotowuję podsumowanie, jednak już teraz chciałabym podziękować wszystkim uczestnikom, jesteście cudowni!