Moja druga meetupowa kartka przybyła do mnie od tego samego nadawcy, co pocztówka ze spotkania w Indonezji - tyle tylko, że ze stolicy Japonii. Przyznam, że z początku miałam nieco mieszane uczucia co do zdjęcia na kartce, jednak ostatecznie się do niego przekonałam - wszak z całą pewnością jest to widok niecodzienny (a przynajmniej dla mnie, dla Japończyków pewnie to dość typowa sytuacja). Jednak to, na co chyba najbardziej zwróciłam uwagę, to znaczek (nie oszukujmy się, uwielbiam je w każdej postaci) - może dlatego, że jakiś czas wcześniej odwiedzałam z rodziną znajomych, którzy pokazali nam pocztówkę otrzymaną z Japonii od ich przyjaciela właśnie z tym znaczkiem. Gdy tylko ujrzałam to International Letter-Writing Week, od razu zapragnęłam mieć taki u siebie - i kto by pomyślał, że tak szybko to się stanie? Niesamowity zbieg okoliczności!
Faktycznie wyjątkowy znaczek i do tego bardzo ładny :) Ja nie mam jeszcze żadnej kartki ze spotkania, ale gratuluję Ci aż dwóch! Fajnie wiedzieć, że gdzieś tam daleko w świecie spotykają się osoby, które mają takie pasje jak my i posyłają ludziom kartki z takich spotkań. Widziałam, że we Wrocku ma być jakieś spotkanie niedługo, ale termin średnio mi odpowiada. Szkoda, bo wybrałabym się na takie spotkanie :)
OdpowiedzUsuńZeszłego roku dostałam kartkę z podpisami właśnie z Wrocka :)
UsuńTermin jak termin, ale strasznie daleko od Gdańska :(
Ja cały czas waham się czy pojechać i pewnie w ostatniej chwili zadecydują fundusze, dla mnie to również daleka droga, choć obecnie mamy autostradę.
UsuńCo do kartek ze spotkań mam ich całkiem sporo i tych polskich i zagranicznych - są wyjątkowe, ale często brakuje mi na nich po prostu wiadomości :(
Dla kolekcjonera pocztówek to na pewno cenna zdobycz. A pocztówka przyjemna, typowo japońska i o to przecież chodzi.
OdpowiedzUsuńJa mam jedną pocztówkę ze spotkania w Niemczech :)
OdpowiedzUsuńPiękna pocztówka :)
Ja nie mam żadnej pocztówki z zagranicznego spotkania, więc najbardziej zazdroszczę podpisów :)
OdpowiedzUsuńWidok naprawdę niecodzienny, ale ma swój urok. Znaczek jest cudowny! Sama nie mam jeszcze żadnej pocztówki z takiego spotkania, ale może kiedyś się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny okaz w Twojej kolekcji, ja posiadam tylko jedną kartkę ze spotkania w Polsce :P
OdpowiedzUsuńHmmm, tak sobie teraz myślę, że ja chyba dostałam kiedyś kartkę Gotochi właśnie od Ayumi z Japonii ;)
OdpowiedzUsuńOryginalna pocztówka, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPocztówka typowo Japońska ;)
OdpowiedzUsuńrównież nie posiadam kartki z podpisami postcosserów -więc również zazdroszczę ;)
Dość często widuję pocztówki ze spotkań postcrosserów na facebooku - ale bym chciała taką dostać! :)
OdpowiedzUsuńCo do Japonii, ostatnio dużo przewija się ona na postcrossingowych blogach. I wszędzie są wzmianki o tym, że to dziwny kraj dziwnych ludzi ;) Ale cudownych z wyjątkową kulturą!
Pozdrawiam :)
Bardzo ładna pocztówka - sama bym taką nie pogardziła. A znaczek naprawdę jest świetny! Te ptaki, ah! :D
OdpowiedzUsuńJak na Japońskie kartki widoczek jest raczej niecodzienny. Takie kartki dostaję raczej z Chin. Natomiast wszystkie bez wyjątku ich znaczki są przepiękne. Mają niesamowite wyczucie co do grafiki i są urocze. Taki sama chciałabym mieć w kolekcji.
OdpowiedzUsuńAaaaa no faktycznie! Mam bardzo podobną pocztówkę właśnie z Chin ;)
Usuń