Pierwszą, a zarazem jedyną pocztówkę ze Słowacji (i to w dodatku ze stolicy!) miałam okazję publikować już wcześniej - i tym samym rozpływać się w zachwycie nad jej urokiem. Moje zdanie na ten temat niewiele się od tamtego czasu zmieniło, wszak dalej uważam ją za jedną z piękniejszych w mojej kolekcji. Czy to te światła odbijające się w spokojnych wodach Dunaju? A może czar zapadającego zmierzchu nad miastem? Te nieziemskie barwy? Albo genialne ujęcie? Nie wiem, jednak ilekroć oglądam tę kartkę, poznaję ją na nowo.
Kartka ta była wygraną w konkursie na facebooku.
Pamiętam jak ją pokazywałaś na blogu i z tego co mam w pamięci to się nad nią zachwycałam. Nic dziwnego, bo jest naprawdę bardzo ładna :) Nie dość, że napis jest delikatny i wykonany ciekawą czcionką, to jeszcze barwy wody, niebo i te światła... Barka dodatkowo sprawia wrażenie tajemniczości - piękna :)
OdpowiedzUsuńJa również pamiętam tę kartkę. Jest przecudowna! No i most, wiesz, że mam słabość do mostów. :D Urzekają mnie te światła odbijające się w wodach spokojnego, wielkiego Dunaju. :)
OdpowiedzUsuńCudowna, nie dziwię się, że uważasz ją za jedną z piękniejszych w Twojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńŚliczna kartka!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, piękna kartka! I to z miasta, które mnie na żywo jakoś wybitnie nie zachwyciło. Może dlatego, że bałam się stać na moście nad tak wielką rzeką :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zakochałam się w tej pocztówce :D
OdpowiedzUsuńChyba nie pamiętam, jak ją pokazywałaś, ale jest śliczna. Ze stolicy i to w dodatku widok wieczorny.
OdpowiedzUsuńWoooow, śliczna. Uwielbiam takie nocne widoczki. :)
OdpowiedzUsuń