Od zawsze fascynował mnie Kraj Kwitnącej Wiśni, dlatego też każda pocztówka z Japonii sprawia, że uśmiecham się szerzej - tym bardziej byłam uradowana, gdy kartka okazała się przedstawiać dzieło jednego z moich ulubionych artystów, czyli Alfonsa Muchy. Zawsze zachwycała mnie ta prosta, a przecież jakże wysublimowana metoda, pełna niezwykle dopracowanych detali i szczegółów. Natomiast mój zapał nieco ostudził rewers pocztówki, który został potraktowany całkowicie po macoszemu i na szybko (jedno zdanie po japońsku - niestety z tłumaczeniem musiałam poradzić sobie sama z pomocą Japończyków, których udało mi się znaleźć na facebooku - oraz naklejona kartka z wydrukowanym adresem), a i jakościowo kartka nie jest najlepsza, wydrukowana została na wyjątkowo cienkim papierze - no cóż, nie można od każdego wymagać cudów, zawsze istnieje pewne ryzyko związane z niespodziewanymi wysyłkami za pośrednictwem Postcrossingu. Jednak jak najbardziej nie umniejsza to urokowi pocztówki, która jak najbardziej jest godna uwagi.
Japonia jest prześliczna :)
OdpowiedzUsuńMnie smutno robi się tylko przez chwilę, gdy widzę, że ktoś napisał zaledwie parę słów. Radość z każdej kartki i tak jest ogromna. ;)
OdpowiedzUsuńAa, widywałam jego dzieła wcześniej! Wyjątkowe!
Kojarzę autora i niektóre z jego dzieł, jednak mimo wszystko pocztówka nie w moim guście. Japonia jest moim celem numer jeden, więc byłabym zawiedziona tak krótką informacją z tyłu kartki :(
OdpowiedzUsuńŚwietna pocztówka. Ja wciąż czekam na swoją pierwszą kartkę z Japonii. :)
OdpowiedzUsuń